WIADOMOŚCI

Montezemolo: Bianchi miał zastąpić Raikkonena
Montezemolo: Bianchi miał zastąpić Raikkonena
Jules Bianchi miał zostać kierowcą zespołu Ferrari w razie gdyby ten zdecydował się rozstać z Kimim Raikkonenem. Informacja ta nie była nigdy tajemnicą gdyż Francuz od 2009 roku stanowił podstawę programu rozwoju młodych kierowców Ferrari. Były prezes Ferrari, Luca di Montezemolo, potwierdził jednak te nieoficjalne doniesienia, składając przy okazji hołd zmarłemu w piątek w nocy kierowcy.
baner_rbr_v3.jpg
„Jules Bianchi był jednym z nas” mówił Montezemolo w wywiadzie dla Sky Italia. „Był członkiem rodziny Ferrari i był kierowcą, którego wybraliśmy na przyszłość- gdyby współpraca z Raikkonenem miała się zakończyć.”

„Był topowym kierowcą: zachowywał prywatność, był szybki, grzeczny, bardzo przywiązany do Ferrari i obiecujący.”

„Gorzki los zabrał go nam, pozostawiając ogromną pustkę. Jestem blisko jego rodziny, która w ostatnich miesiącach wykazała się ogromną odwagą w trudnym okresie, tak samo jak wielu jego kolegów w Ferrari. Straciliśmy wspaniałego kolegę i będziemy go wspominać z olbrzymim sentymentem.”

Sam kierowca na kilka dni przed swoim wypadkiem mówił, że jest gotowy na przesiadkę do wyścigowego bolidu Ferrari. Zespół z Maranello na sezon 2015 szykował dla niego posadę w ekipie Saubera z perspektywą szybkiego awansowania do głównego zespołu.

„Oczywiście, że czuję się gotowy” mówił przed wypadkiem Bianchi. „Pracuję na to od czasu kiedy dołączyłem do Akademii Ferrari w sezonie 2009. Teraz mam za sobą blisko dwa sezony startów w F1. Mam dobre doświadczenie i czuję się na to gotowy.”

„To logiczny krok dla mnie jeżeli coś się wydarzy. Obecnie obaj kierowcy mają kontrakty, ale jeżeli pojawi się taka szansa będzie to dobre dla mnie i dobrze się z tym czuję.”

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

17 KOMENTARZY
avatar
Jahar

20.07.2015 12:33

0

Wychodzi przy okazji , że Kimi już od dawna jest w Ferrari do odstrzału i tylko przykry wypadek Bianchiego przyslonił Kimiego ciepłym kocykiem, który trzyma go u czerwonych.


avatar
KuMaI khan

20.07.2015 12:46

0

@Jahar Ale również zrzucenie z tronu Ferrari Markiza. Zresztą sam Bianchi podobno jest jednym z sześciu zawodników, z którymi na ten sezon pani prawnik Monisha podpisała kontrakt (1. Ericsson, 2. Nasr; 3. Van der Garde który był w sądzie, 4. Sutil który może był w sądzie, 5. Gutierrez, który dał sobie spokój z sądem i poszedł do Ferrari, 6. Bianchi, (wiadomo było już wcześniej nieoficjalnie, a tu Montzemolo zdaje się potwierdzać.)


avatar
belzebub

20.07.2015 12:56

0

Kimi był wzięty tymczasowo. Pewnie jego kariera w Ferrari mogła być trochę dłuższa, ale Fin od powrotu nic nie pokazał. Nawet w tym sezonie odstaje od Vettela, dla którego przypomnijmy jest to pierwszy sezon w tym zespole. No i nie ma Alonso, pod którego wg znafcy viggena, co sezon bolid był robiony tylko pod niego. Teraz już nie ma żadnego wytłumaczenia, Kimi jak widać nie ma formy i tyle. Dlatego po tym sezonie, wylatuje drugi raz z zespołu. Teraz oczywiście można gdybać, ale jestem mocno przekonany że nawet Bianchi byłby szybszy od Kimiego, gdyby razem jeździli w zespole i gdyby taki zestaw byłby możliwy. Realnie duet Vet-Bianchi przy jeszcze poprawionym bolidzie mógłby być jednym z najmocniejszych po Mercedesie w stawce. Ale powtórzę, teraz to tylko gdybanie. :(


avatar
Klocuch12

20.07.2015 13:08

0

VET BIA to byłby idealny DUEt [*]


avatar
Martitta

20.07.2015 13:12

0

Widzę. że każdy sposób jest dobry, aby przywalić Kimiemu. Luca di Montezemolo nie powiedział niczego, o czym nie byłoby mowy wcześniej. Mianowicie - Jules Bianchi miał być naturalnym następcą Kimiego w Ferrari. Zasłużył sobie na to dobrymi występami w Marussi, ale zanim by do tego doszło, czekał go jeszcze sezon lub więcej w zespole ze środka stawki. Kimi podpisał z Ferrari kontrakt na rok z opcją przedłużenia na kolejne. Wiadomo było, że nie będzie jeździł w Ferrari wiecznie, nie te lata. No, ale tak, oczywiście! Kimi był do odstrzału zanim w ogóle wsiadł do czerwonego bolidu :o ;/


avatar
Ananas

20.07.2015 15:40

0

Jules Bianchi w formule 1: Narodowość: Francja Data urodzenia: 03. 08. 1989 r. Data śmierci: 17. 07. 2015 r. Wzrost: 179 cm Waga: 68 kg Debiut: GP Australii 2013 r. Zespoły: Marussia (2013 - 2014) Liczba wyścigów: 34 Liczba tytułów mistrza świata: 0 Liczba wygranych wyścigów: 0 Liczba podium: 0 Liczba pole position: 0 Liczba najszybszych okrążeń: 0 Najwyższe miejsce w wyścigu: 9. miejsce (GP Monako 2014) Najwyższa pozycja startowa: 12. pozycja (GP Wielkiej Brytanii 2014) Ostatni wyścig w karierze: GP Japonii 2014


avatar
Skoczek130

20.07.2015 19:41

0

Teraz można gdybać, co by było gdyby, tak jak z karierą Roberta Kubicy...


avatar
belzebub

20.07.2015 22:41

0

@Martitta, rozumiem że jesteś wielką fanką Kimiego, ale liczby nie kłamią. Co takiego Fin pokazał od jego powrotu? Wpierw obrywał od Alonso, teraz od Vettela. Obaj okazali się szybsi od niego. Czasami warto przejrzeć na oczy. Prawda jest taka, że Kimiego pewnie wzięli zamiast Massy, bo liczyli na to że będzie lepszy od Felipe i przywoził wysokie punkty jak Fernando. Niestety pierwszy sezon to była porażka na całej linii - potwierdzeniem są liczby, już Massa był lepszy. W tym sezonie jest nieco lepiej, ale i tak dostaje baty od Vettela (żeby było jasne nie jestem jego fanem). Liczby nie kłamią, co zresztą i tak widać na torze. Fin przegrywa nie tylko w qwalu, ale także w wyścigu.


avatar
belzebub

20.07.2015 22:47

0

Dodam tylko stosunek zdobytych punktów: 135 do 76 na korzyść Niemca, to o czymś chyba świadczy.


avatar
Martitta

20.07.2015 23:37

0

@belzebub - Nie jestem "wielką" fanką Kimiego. Lubię go i na pewno należy do grona moich ulubionych kierowców, ale co to ma do rzeczy pod tym tematem? Vettela też lubię :) Mowa o przyszłości Bianchiego, który poprzez naturalną kolej rzeczy miał trafić w przyszłości do Ferrari. I z całą pewnością było to niezależne od aktualnej formy/dyspozycji Kimiego. Tylko na to chciałam zwrócić uwagę.


avatar
Martitta

20.07.2015 23:42

0

@7. Skoczek130 - O Kubicy w Ferrari to ja się akurat najwięcej nasłuchałam od Polaków. Mógł być brany pod uwagę, tak samo jak co roku Hulkenberg, tyle, że Kubica chyba jednak miałby większe szanse niż Hulk ;)


avatar
RyżyWuj

21.07.2015 00:43

0

Nie noo, ja wprawdzie jestem wielką fanką Fina, ale ten Montepippolo to teraz pojechał wszystkimi czterema kołami po rancie. Bianchi jeszcze nie ostygł, a temu naprutemu toskańskim winem tetrykowi akurat się przypomniało kto miał kogo na co wymieniać. Trochę powściągliwości i klasy na widok mikrofonu by się chyba przydało w takim momencie.


avatar
belzebub

21.07.2015 03:58

0

Martitta 2015-07-20 13:12:45 "Widzę. że każdy sposób jest dobry, aby przywalić Kimiemu..." Chodziło mi o ten konkretny wpis.


avatar
Skoczek130

21.07.2015 08:51

0

@Martitta - ja tam wierzyłem w te plotki. Ale to już historia... historia niespełniona... ;)


avatar
Rimaro

21.07.2015 09:41

0

A ktos pamieta jeszcze sezony 2012/13 kiedy to Grosjean od razu zostal okrzykniety przyszlym mistrzem swiata a przegrywal w generalce z Kimim? Wydaje mi sie, ze to nie forma fina a nowa generacja bolidow jest przyczyna spadku wynikow RAI. Widac, ze nie potrafi sie do konca odnalezc w erze v6 turbo, podobnie jak Vettel rok temu. Kimi jest typowym racerem gdzie liczy sie tylko jazda, Vettel natomiast to rodzaj profesora w F1, on bada kazdy aspekt samochodu, stad jego coraz to lepsze wyniki a jak wszyscy doskonale wiedza, dzis ustawienia samochodu odgrywaja najwazniejsza role w historii Formuly. Wraz z nadejsciem nowej generacji bolidow nadejda nowe, mlode gwiazdy, ktorym latwiej jest sie dostosowac do obecnej regulacji technicznej, czego dowodem sa m.in. RIC, BOT czy VER


avatar
dexter

21.07.2015 15:16

0

@Rimaro Podobna sytuacja panuje w Mercedesie. Nico posiada bardzo zaawansowana wiedze techniczna, dla Rosberga kazdy detal jest wazny. Znowu Hamilton jest kierowca ktory przychodzac do pracy chce wejsc do cockpitu i jechac - przy czym podczas jazdy Lewis oczekuje 100% wsparcie zespolu (komunikacja radiowa - jemu wszystko trzeba mowic). Ktora droga jest lepsza albo inaczej ktora droga prowadzi szybciej do sukcesu, trudno jest tutaj ocenic. Z pewnoscia dla inzyniera wyscigowego zadanie bedzie ulatwione jesli w pracy bedzie mial do czynienia z osoba ktora posiada na wysokim poziomie rozwinieta wiedze techniczna. Z tego co ja slyszalem to Kimi raczej nie jest kierowca ktory przed wyscigiem przejedzie sie na rowerze po torze, pojdzie sobie pobiegac , czy zrobi runde tzn. przejdzie sie pieszo wraz ze swoim teamem po torze aby zwrocic uwage na nawierzchnie, strefe bezpieczenstwa, curbs i rozne inne detale. Schumacher wlasnie byl takim kierowca dla ktorego liczyl sie kazdy najdrobniejszy detal. To byl czlowiek ktory pierwszy przychodzil do pracy i ostatni wychodzil z pracy (szczegolnie w czasie testow). Gdyby mogl to Micha chyba swoje zycie spedzilby na torze. Oczywiscie zdarzaly sie tez takie momenty gdzie Michael podczas wyscigu siedzial juz w swoim samolocie i byl w drodze do domu. Takie rzeczy tez sa normalne, poniewaz w sytuacji gdy masz awarie samochodu lub z jakiejs innej przyczyny nie ukonczysz wyscigu, wtedy szybko odhaczasz punkty w debriefingu i smigasz do domu. Nikt Cie na torze nie trzyma (chyba ze masz jeszcze jakies inne terminy) Kiedys nawet wszyscy sie smieli, poniewaz chodzila taka anegdota po paddocku ze gdy w nocy na opony wyscigowe Michaela pies sie odsika, to Schumi drugiego dnia przychodzac rano do pracy to wyczuje (i jest nawet w stanie powiedziec od kogo to byl pies)


avatar
Greek

23.07.2015 20:07

0

Naprawdę wierzycie w to krętactwo Makaroniarza? Bicie piany i tyle. Julesa byłoby i tak szkoda na jazdę w jednym zespole z tym 'miszczem'.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu